Il Rifugio – Najlepsza pizza włoska w Lublinie

Il Rifugio – legendarny już lokal, który dla wszystkich trafiających tam osób jest wyznacznikiem pozwalającym odróżnić prawdziwą pizzę od całej reszty.


Strona www: brak
Facebook: brak
Godziny otwarcia: śr.-pt.:17:00-22:00| sob.-niedz.:14:00-22:00
Metody płatności: Tylko gotówka
Telefon: 744 30 90


Il Rifugio – adres

Nie ma co ukrywać, że największym problemem tego legendarnego już lokalu jest jego lokalizacja. Niegdyś wiele osób chcących spróbować tej jedynej i niepowtarzalnej pizzy błądziło godzinami między wąskimi uliczkami obrzeży miasta Lublina. Działo się tak nie tylko ze względu na lokalizację oraz daleki dystans od śródmieścia. Ale dlatego, że pizza wypiekana jest w domku, niczym nie przypominającym lokalu gastronomicznego (bez żadnego szyldu)! Na szczęście ostatnim razem gdy się tam pojawiłem, Włoch z łaski swojej postanowił umieścić na drzwiach swego domu małą tabliczkę z napisem „Il Rifugio”.

Il Rifugio mieści się na ulicy Wojciecha Oczki 3, 20-435 Lublin.

Il Rifugio Menu

Menu w Il Rifugio zawiera tylko i wyłącznie pizzę oraz napoje. Kiedyś był także desery, nie zauważyłem aby nadal widniały w karcie. Menu jest przejrzyste i na temat. Aktualnie zawiera ponad 50 różnych kompozycji pizz, w stosunku do poprzedniego menu jest to bardzo duży przyrost. Minusami w tej kwestii jest to, że nie ma możliwości stworzenia własnej kompozycji z dostępnych składników. Jest to bardzo duży błąd, który zniechęca bardziej wybrednych klientów. Na szczęście wraz z odświeżeniem karty dań pojawiło się wiele wariacji, z których każdy wybierze coś odpowiedniego dla siebie.

Niestety drugim faktorem decydującym o wyborze tego miejsca na obiad czy kolację jest sfera finansowa. Poniższe zdjęcie przedstawiające pierwszą stronę menu ukazuje najtańsze pozycje z karty.

riffugio-menu

Najlepsza pizza włoska

Miana najlepszej pizzy w Lublinie nie otrzymuje się bez powodu. Na samym początku należy zauważyć, że właściciel restauracji (rodowity Sardyńczyk) każdy jeden placek przygotowuje własnoręcznie na oczach gości w piecu opalanym drewnem.

Pizza w Il Rifugio jest tak bardzo charakterystyczna, że byłbym w stanie wyróżnić ją spośród dziesiątek innych. Ciasto, które jest używane do jej wytwarzania jest tak cienkie, że w miejscach nie tkniętych sosem nie da się go pokroić. Ono po prostu pęka a w nieumiejętnych rękach rozbryzguje się po całym stole ;). Brzegi ciasta są napompowane powietrzem. To ciasto wewnątrz nie posiada charakterystycznej, zapychającej gąbki jak to widzimy w większości innych wyrobów. W środku jest puste. Można je porównać do opłatka. Ilość oraz jakość sosu na spodzie pizzy jest perfekcyjna. Jakość składników znajdujących się na pizzy – bez zarzutu.

riffugio-w-lublinie

Obecna wersja pizzy wypiekanej w Il Rifugio posiada niestety wadę, nad czym bardzo ubolewam. W sposób oczywisty widać, że  składniki na pizzy zaczęły mocno skupiać się na jej samym środku. W efekcie czego spora część naszej pizzy to ciasto bez składników. W miejscach gdzie jest sos powinien być również ser oraz zamówione składniki. Niestety tak się nie dzieje…

riffugio-pizza

Przeszłość vs teraźniejszość … spadek jakości

Mimo, iż Il Rifugio przez bardzo długi czas było zdecydowanym faworytem w pieczeniu pizzy to z przykrością muszę stwierdzić, że moja ostatnia wizyta w tym miejscu rozczarowała mnie. Być może jest to spowodowane brakiem realnej konkurencji? A może zbyt pochwalnymi opiniami przez długi czas? A może po prostu chęć większego zysku kosztem jakości?

Moje wizyty w poprzednich latach zawsze wspominałem jako idealne. Kiedy miałem ochotę na pyszną, najlepszą pizzę, bądź chciałem zaskoczyć znajomych ich brakiem świadomości czym jest prawdziwa pizza, zawsze wiedziałem gdzie się wybrać. Żal, który żywię z tego powodu do właściciela lokalu jest ogromny.

Nie zmienia to faktu, że pizza w Il Rifugio nadal jest najlepszą w całym Lublinie. Jestem jednakże pogrążony w smutku czytając negatywne opinie rozczarowanych ludzi, którzy tak jak ja zauważyli spadek formy Sardyńczyka.

pizza-w-riffugio

  • Jak oceniasz tą pizzerię?
5
User Rating: 3.3 (8 votes)
Sending

 

COMMENTS

  • robert

    Drodzy Państwo!
    Odwiedziłem ostatnio głośno reklamowaną pizzerię na Oczki.
    Mam wrażenie, że to jest jakiś żart. Mówię o wszystkich zachwytach nad tym wytworem.
    Kiedyś był wielki bum na fornetti i zgasł, chyba i ta pizzeria tak zaistniała bo było to coś nowego ,ale niestety nic dobrego. Prawdziwą pizzę poznaje sie po pizzy o nazwie Margheritta. Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że te wszystkie składniki, dodatki, przyprawy rzucane na wierzch służą do przykrycia nieudolności „pizzaiola” . Ja w zupełności się ztym zgadzam. Tradycyjnie zamówiłem Margheritte aby się przekonać o umiejętnościach właściciela.
    Porażka, to ciasto bez smaku, niewyrośnięte, a już spalone, w dodatku z dziura na środku, gdybym zamówił jakies dodatki zapewne zostałaby ona nimi zakryta. Ten pan robi to wszystko od niechcenia. Mozzarella , niby mozzarella.
    Sos kwaśny i wodnisty, bez szczypt oregano lub listka bazylii. Wszystko niechlujnie rzucone na talerz . Noże nie kroją, jedynie po przyciśnięciu łamią ,krusza placek ,który rozpryskuje się na wszyskie strony. Na palcach zostaje nieprzyjemny popiół i spalona mąka. Tej pizzy nie da się złożyć w trójkącik i trzymać w rekach ,bo wszystko się łamie. Obsługa niezadowolona ,że się o coś prosi.
    Bez uśmiechu i serdeczności.
    Brak płatności kartą.
    Do kontuaru za którym pracuje Sardyńczyk lepiej nie podchodzić, zresztą piętrzy się tam sterta pustych talerzy.
    Lokal obdrapany i mało estetyczny, na każdym kroku widać , że to co się w nim tworzy, jest tworzone jak zło konieczne.
    Co z tego ,że jest tam duży wybór numerków pizzy,
    Nie ma ani owoców, ani lodów, ani ciasta po prostu nic.
    Zdecydowanie nie polecam tego lokalu.

  • artur

    W zupełności popieram powyższe negatywne komentarze i wiem ,że nie jestem odosobniony w wydaniu negatywnej opinii o tym lokalu.
    Jest on przereklamowany, jedzenie ta niby pizza suchy placek z rzuconymi niedbale składnikami.
    Spalony na brzegach,ususzony, pełen mąki i popiołu.
    Lokal nieestetyczny i śmierdzący dymem.
    Co z tego ,że pizza z pieca opalanego drewnem smakuje inaczej, najpierw musiałaby to być pizza kiedy po wyjściu z lokalu wszystko na nas śmierdzi dymem.
    Zdecydowanie odradzam ten lokal i potwierdzają to moi znajomi.

  • beata wasilewska

    Nie rozumiem zupełnie Pana zachwytu nad tym lokalem oraz niby pizzą.
    Lokal brudny i śmierdzący tak jak ubrania i włosy przez kolejne dni pomimo prania.
    Pizza spalona na brzegach i na spodzie ,pełna mąki która osiada na palcach, ustach podniebieniu.
    na pizzy miałam także okazje podziwiać popiół i czyjś włos. Pizza sucha na brzegach aż kaleczy dziąsła. Po prostu koszmar, Pan chyba zupełnie nie ma pojęcia na temat dobrej pizzy, bo ta naprawdę jest koszmarna.

  • reddo

    Jednym słowem: ROZCZAROWANIE.
    Odwiedziliśmy pizzerię na początku lutego 2016. Na zewnątrz żadnego szyldu, więc trafią tu tylko ci, którzy znają adres. Wnętrze wyjątkowo obskurne, odrapana farba na ścianach, bar pamiętający chyba lata komunizmu, niezbyt świeży obrus na stole – ogólnie miejsce sprawia wrażenie niezadbanego i niezbyt czystego. Przypomina tani bar szybkiej obsługi z lat 80-tych.
    Salka jest niewielka (kilka stolików), a w niej również piec do pizzy. Oznacza to, że po wizycie w Il Rifugio wszystko co masz na sobie nadaje się tylko do prania. Brak muzyki, więc słyszysz wszystko, co mówią przy sąsiednim stoliku.
    Zdecydowanie nie jest to miejsce na romantyczny wieczór czy biznesową kolację. Raczej jadłodajnia dla okolicznych mieszkańców.
    Obsługa zdecydowanie nieuprzejma, traktująca klientów jak zło konieczne. Kelnerkę trzeba „łapać”, sama nie zapyta, czy czegoś brakuje, czy smakuje itp.
    No a teraz o pizzy. W karcie kilkadziesiąt rodzajów, ale jeśli chcesz wymienić jakiś składnik, to… musisz za niego dodatkowo zapłacić. Sama pizza rozczarowuje. Ciasto jest poprawne, ale dość przeciętne, ze zwęglonymi brzegami (wiele restauracji w Lublinie serwuje równie dobre, jeśli nie lepsze, cienkie ciasto do pizzy). Ser jest w ilościach śladowych, a pieczarki są pokrojone na grubość papieru, więc oba te składniki zobaczysz, ale nie poczujesz smaku. Pozostałe dodatki rzucone są byle jak na środek pizzy w jednym miejscu. Pizza ma bardzo nieregularny kształt, co świadczy jedynie o niechlujności właściciela, który osobiście przyrządza jedzenie.
    Ci, którzy „jedzą oczami” nie mają tu czego szukać – pizze wyglądają na wytwór dziecka, które bawi się w kucharza.
    Na koniec jeszcze jedna – ważna skądinąd rzecz. Piwo w Il Rifugio kosztuje więcej, niż w najlepszych restauracjach na Starówce, chociaż to zwykły żywiec czy warka, serwowane z butelki. Skandalem natomiast jest to, że za półlitrową butelkę wody trzeba zapłacić 5 czy 6 złotych.
    Podsumowując – odstraszające miejsce, które uczy, że nie należy się kierować snobistycznymi opisami w internecie 😉

  • reni

    ostatnio jak byliśmy z mężem to dostaliśmy pizze spalone, a do tego dominowały parówki. No sorry nikt mi nie wmówi, że jest to specjał włoski i tradycyjny dodatek do pizzy. Mąż był totalnie wkurzony, że zabrałam go na NIBy naj. pizze w mieście a dostał spalony opłatek z parówkami.

    • Włoch mocno rozszerzył ostatnimi czasy swoje menu uwzględniając prośby odwiedzających. Nie bardzo jednak rozumiem sytuację z parówkami. Dlaczego wybraliście pizzę z parówkami jeżeli nie chcieliście tego składnika?

      • valery czapski

        Ja także nie rozumiem w czym ten cały zachwyt.
        Pizza jest okropna, niechlujna,wszystkie składniki to papka, ciasto jest spalone ,a na dodatek pełno tam spalonej mąki,która nieprzyjemnie osiada na ustach.
        Facet odwala jakąś fuszerkę i cieszy się,że głupie polaczki to wcinają,dziękują i słono płacą.
        nie dziwę się ,że robi to tutaj bo go wygnali z włoch i tam nie sprzedałby nawet ślepemu.

      • robert

        Na pizzy mojego dziecka były parówki koloru zbliżonego do zieleni, czy o tę kolorystykę miał rozszerzyć Włoch menu?
        Co do patrzenia jak robi pizzę to także bym polemizował. Dziecko chciało popatrzeć jak się to robi ,ale zwyczajnie zostaliśmy niegrzecznie odprawieni słowami „idż siadaj”.
        Na moje chyba w tym wypadku nieszczęście, znam trochę włoski i słowa które padały z jego ust pod adresem Polaków i Polski były bardzo obrazliwe. Jak tylko podano pizzę zapłaciliśmy bez jedzenia i wyszliśmy. Nigdy więcej tam nie pójdziemy. Emigrował z Włoch bo tam nie mógł sprzedać żadnego placka.

Comments are closed.